Zobaczmy , co z tego wyjdzie.... Przejdę z zapisywania swoich roznych mysli i przezyc z zeszytu na cos bardziej wspolczesnego... Moze wyjdzie z tego cos dobrego, na razie czuje sie tutaj jak ...nie wiem , dziecko , ktore nie potrafi chodzic, albo zaczyna raczkowac . Ale do rzeczy: Moj obecny stan: Brak pracy, od dobrych miesiecy szukam pracy, ktora by byla dla mnie sensowna, pozyteczna, lub jeszcze inaczej,poprzez ktora moglbym sluzyc Bogu i drugiemu czlowiekowi. Takiej oferty jeszcze nie otrzymalem. Dawalem niegdys ogloszenia do Anonsow, ale coz, oferty malo pocieszajace. Jeszcze w roku ubieglym i w 2006 dawalem troche korepetycji z j. niem, obecnie - nie. Nawet przestalem dawac teraz takich ogloszen, bo jakos nikt na nie ostatnio nie odpowiadal, Od pewnego czasu daje natomiast ogloszenia w Naszym Dzienniku - o prace. Zdarzaly sie sporadycznie oferty, jednal ku mojemu ubolewaniu, nie z Podkarpacia lecz z dalszych czesci Polski. Wczoraj tez byla jedna oferta, mama odebrla ale coz to bylo... Rozwozenie (...), no nie, litosci..., prawo jazdy mam dopiero od wrzesnia ub. roku,w domu mamy tylko malucha, zatem moje umiejetnosci pod tym wzgledem , jesli chodzi np. o jazde samoch. dostawczym, sa nieadekwatne. Poza tym praca w handlu jest obca mojej naturze. Juz raz , rok temu sie "przejechalem" na tym, w salonie meblowym, gdy podjalem prace jaka sie nadarzyla i myslalem, ze to dobrze...No ale na razie moze starczy, bo jestem dosc nieufny, co z tego wyjdzie ( z tych moich pierwszych zapiskow :)
Dodaj nowy wpis